Translate
czwartek, 23 października 2014
wtorek, 21 października 2014
GRODNO - MIASTO ANNY RUDAWCOWEJ
Grodno. Most na Niemnie
Anna Rudawcowa z córką Haliną na ulicy w Grodnie
Grodno. Stary Zamek
Grodno,
z tym pięknym królewskim miastem związany był rozkwit pracy twórczej poetki ANNY
RUDAWCOWEJ takiej jak:
Praca w szkole z dziećmi -
nauczycielka, organizatorka przedstawień, których sama była autorką,
skupiająca wokół siebie dzieci i młodzież. Dom w którym mieszkała rozbrzmiewał
gwarem, śpiewem, deklamacjami i powtórką wyuczonych ról. Samowar i herbata były
stałym atrybutem tych spotkań.
Grodno i okolice to swego rodzaju rezerwat przyrody, bory, lasy, knieje
i malownicze tereny nad Niemnem, piękną rzeką o wysokich brzegach. Na to piękno szczególnie czuła była wrażliwa i
romantyczna była dusza poetki. W Grodnie zaczęła się pisarska i
aktorska kariera Anny Rudawcowej, brutalnie przerwana przez wybuch wojny i
wywózkę na Sybir. Karierę w tych dwóch dziedzinach zapowiadano Annie Rudawcowej
już w Szkole Średniej, co później się sprawdziło we współpracy jej z redakcją „Płomyka
i „Płomyczka” oraz po kilku letnim graniu na scenach amatorskich zaangażowaniem
do Teatru Grodzieńskiego im. Elizy Orzeszkowej w Grodnie. Po za tym łączyła aktywność patriotyczną i religijną, z wielką troskliwością o dom , dzieci i męża, kochająca
matka i żona. W tym królewskim mieście, jest nie mała część Polskiej Historii
związana nie tylko z pobytem królów i książąt, ale i tej stosunkowo
niedawnej jak bohaterska obrona miasta przed inwazją bolszewicką. O tej
historii poetka często opowiadała jak bajkę swoim dzieciom na wygnaniu. Trudno
jest pogodzić się z myślą, że utraciliśmy to gniazdo polskości bezpowrotnie,
łatwiej z tym, że duchy naszych przodków nadal mieszkają na zamku króla Stefana
Batorego.
niedziela, 12 października 2014
piątek, 10 października 2014
POWRÓT DO UPŁYWAJĄCEGO CZASU
Anna Rudawcowa z córką i synem.
Lato 1949 r
Reveno al pasinta tempo.
Nieraz tak się dzieje, że człowiek wraca wspomnieniami do miłych chwil
swojej młodości, tym bardziej, że z perspektywy czasu te niegdyś przeżyte
chwile wydają się być bardzo szczęśliwe. Rok 1949 tuż przed wystąpieniem
Związku Harcerstwa Polskiego ze Światowej Organizacji Skautingu, to początki
mojej przynależności do ZHP i nauki polskości i patriotyzmu zaszczepionego mi
przez mamę i siostrę. W tej organizacji następowało moje przeobrażenie z
sybirskiego Wilka Stepowego w cywilizowanego człowieka, chłonącym z entuzjazmem
wszystkie wpajane mi tam wartości. Bóg, Honor i Ojczyzna i to pozostało mi do
dziś.
Ofte okazas, ke homo revenas
kun pensoj ĝis momentojn de sia juneco,
kiujn ŝajnas esti tre feliĉajn.
Antaŭ, kiam Związek Harcerstwa Polskiego forlasis Tutmondan Organizaĵon
de Skaŭtingo, mi komensis esti ano de tiu ĉi organizaĵo. En infaneco enplantita de patrino kaj fratino, kristanaj valoroj kaj patriotyzmo en ZHP stabiligis
mian edukadon kaj transformigis min el sovaĝa, syberia Stepa lupo al civilizacian
homon. Pofunde restis ĝis nun en mia konscio ideoj: Dio, Honoro kaj Partrujo
kiujn stabiligis mian vivkoncepton.
sobota, 4 października 2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)