Noc, z 9 na 10 lutego 1940 r, przyszli uzbrojeni,
kazali się zbierać kobiecie z dwojgiem, zawieźli na dworzec towarowy zapakowali
jak bydlęta do wagonów i powieźli Polaków na daleki obcy, zimny Sybir.
Kto dziś o tym pamięta? Kto pamięta o tragedii zesłańców,
o ich przymusowej, ciężkiej, morderczej pracy o chłodzie i głodzie? Kto pamięta
o tych co pozostali w tej obcej i zmarzniętej ziemi?
S.O.S.
Mróz... skostniałe ciała liże...
Mróz kąsa wściekle jak zły pies!
Giniemy z zimna na Sybirze...
O ludzie! Bracia! S.O.S.!
Mróz kąsa wściekle jak zły pies!
Giniemy z zimna na Sybirze...
O ludzie! Bracia! S.O.S.!
Głód... Głód żołądek pusty ściska,
Wnętrzności szarpie aż do łez!
Śmierć przyszła do nas na igrzyska...
Ratunku! Śpieszcie! S.O.S!
Tęsknota... ból... wszystkie katusze...
Strach! Rozpacz! Ból! Sił ludzkich kres!!!
Bracia! ratujcie nasze dusze!
Tu SY-BIR! SY-BIR! S.O.S...
Sybir 1942 rok
ANNA RUDAWCOWA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz