To co mnie się zdarzyło, okazuje się spotkało setki
a nawet tysiące ludzi w naszym kraju. Pomimo ,że nie należę do ludzi łatwowiernych
i naiwnych jednak zostałem w perfidny sposób okradziony. Stało się to za
pośrednictwem internetu, a dokładnie przez serwis internetowy pobieraczek.pl
Wydawało mi się ,że oficjalnie działający serwis
jest uczciwym usługodawcą, a ponieważ potrzebny mi był jeden utwór muzyczny
postanowiłem go pobrać ze strony pobieraczk.pl Zachęcony reklamą, reklamującą
10-o dniowe darmowe pobieranie rozmaitych plików. Zalogowałem się, i albo ta strona w ogóle nie działała albo ja
nie potrafiłem wykonać dalszych skomplikowanych kroków, więc niczego nie
pobierając spokojnie opuściłem ten serwis. Natychmiast, po upływie 10-u dni dostałem
pismo wzywające mnie do zapłaty blisko 100 zł Okazało się bowiem ,że logując się
na stronie pobieraczek.pl podpisałem cyrograf z diabłem, wzywającym mnie do
opłaty z góry za cały rok korzystania z usług tego serwisu, a skutek mego
zalogowania na tej stronie to ponoć
zawarcie rocznej umowy. Na nic się zdały tłumaczenia, pisma, odwołania. Dostawałem
pismo za pismem, że mam zapłacić bo przeciwnym razie grozi mi kara umowna w
dolarach, sąd, windykacja, odsetki i rejestr w
krajowej liście dłużników.
Ostrzegam przed pobieraczkiem! Zostałem oszukany,
zastraszony i ograbiony. Zobaczcie sami, wystarczy w Google wpisać: wszystko o pobieraczku.pl,
ciekawa lektura. Do sądu złożony został pozew zbiorowy, ale przede wszystkim
należałoby podziękować naszemu praworządnemu państwu, które pozwala na kilku
letnie bezkarne, jawne okradanie swoich obywateli , natomiast gdybym wyraził się nieparlamentarnie o Wałęsie lub o
którymś z oficjeli, już po kilku dniach dostałbym wezwanie do sądu i zostałbym „sprawiedliwie
osądzony”
Wcale nie cieszy mnie też fakt, że zostałem
oszukany i okradziony na mniejszą kwotę aniżeli ci , którzy zaufali spółce
Amber Gold.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz