Często nie
mam sposobności żeby moim znajomym, kolegom i przyjaciołom wyjaśnić dlaczego
lewackie ciągoty są mi obce. Poza tym nie mam zamiaru nikogo nawracać, każdy ma
swój rozum, albo go po prostu nie ma. Ja pozostaję wierny tradycji moich
przodków dla których wolność i niezależność w sprawiedliwie rządzonej Polsce
były najważniejsze. Na sztandarach pod którymi walczyli i ginęli widniały
słowa: Bóg, Honor i Ojczyzna. Dla mnie słowa te nie były powodem do
lekceważącego machnięcia ręką, czy jeszcze gorzej, pukaniem się palcem w czoło, ale były, są i
zostaną zasadniczym mottem życiowym. Oszustwo, kłamstwo, obłuda i szyderstwo to
dla mojego dziadka adwokata ceniącego prawość i rzetelność były nie do zaakceptowania. Ja byłem również
przeznaczony do dziedziczenia tego zawodu ( który , niestety w dzisiejszym
świecie bardzo się zdewaluował).Plany dziadka jednak się nie zrealizowały, bo
jego wnuk podobnie jak i jego ojciec
został za patriotyzm i pochodzenie zesłany na Sybir. Po powrocie do
kraju chcąc dostać się do jakiejś szkoły trzeba było pisać szczegółowy
życiorys, w rubryce pochodzenie pisałem
wprawdzie „inteligencja pracująca” gdyż rodzice moi pracowali jako
nauczyciele, jednak dla władz partyjnych zawsze byłem synem hrabianki
Okuszko-Boskiej żony Michała Rudawca, ten fakt jak i fakt praktyk
katolickich w wielu wypadkach utrudniał
życie mojej mamie i mnie. Tych kilka zdań wyjaśnienia powinno wystarczyć celem
wyjaśnienia moich poglądów na obecną rzeczywistość. Nie chciałbym przeżyć powtórki z historii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz