Panorama parku w Busku Zdroju.
Szanowny Panie,
wczoraj moja
przyjaciółka, Ewa Stanisławiak,
dała mi do przeczytania
tomik wierszy autorstwa
Pana Mamy, do
przeczytania. Wysłała mi także
link do strony
zawierającej twórczość Anny
Rudawcowej, m.in.
wiersze dla dzieci.
Przeczytałam. Bardzo mi
się podobały. Są
lekkie, dowcipne i
znakomicie dopasowane do
poziomu małego
odbiorcy. Duże wrażenie wywarł na
mnie zbiorek wierszy
napisanych na zesłaniu.
Pozwoliłam sobie
napisać kilka zdań na temat
moich odczuć towarzyszących
lekturze i przesłać
je Panu.
Z wyrazami szacunku
Krystyna Królikowska
Kiedy mocno coś mnie
poruszy,
własna pamięć, osoba,
zdarzenie,
kiedy zagra coś uparcie
w mojej duszy,
wtedy to „coś”, ulotne,
w wiersz zmieniam.
Biorę słowa, ważę każde
z osobna
i pasuje do siebie
starannie.
Wtedy radość przeniknie
mnie do dna
i do cna całą mną
zawładnie.
Sadzę, a właściwie wiem to prawie na pewno,
że z treścią tego, mojego, wiersza zgodziłaby się poetka Anna Rudawcowa. Bo to
właśnie wewnętrzne poruszenie, wywołane wspomnieniem, wydarzeniem, jest
bezpośrednią przyczyną, motorem procesu tworzenia, któremu to procesowi
radość towarzyszy.
I tak myślę, iż wiersze, które powstały na
Syberii, smutne, nasycone rozpaczą i takimi emocjami, z którymi człowiekowi
trudno żyć, także -paradoksalnie – sprawiały radość ich Autorce. Przynosiły Jej
ulgę. Wiem, że nie cała syberyjska twórczość Anny Rudawcowej przetrwała wojnę.
Szkoda, ale te wiersze, które ocalały oddają w pełni tragizm tamtych dni,
tamtych losów. Te wiersze trzeba czytać bardzo wnikliwie, w ciszy i spokoju. To
nie jest lektura na podróż autobusem. Nie dlatego, że są trudne w odbiorze,(
jak to coraz częściej bywa ze współczesną poezją kiedy to trzeba się długo,
często bezskutecznie, zastanawiać co autor chciał przez to...napisać), ale
dlatego że są takie głębokie, takie przejmujące, tak pisane dla zwyczajnego
odbiorcy, zrymowane i zrytmowane.
Podobają mi się wszystkie, ale moim
ulubionym jest wiersz „Jego wysokość mandaryn Diń -Diń.
Jest prześlicznie
tajemniczy, przejmujący i smutny. Czy dobrze się domyśliłam, iż Diń-Diń to Pan?
Na uznanie zasługuje też forma, w jakiej
wiersze zostały wydane. Okładka, ilustracje, a także, bardzo ważne dla
czytelnika, wstęp i posłowie. Szczere gratulacje.
Sama piszę od wielu lat i, tak samo jak
pańska Mama, urodziłam się w sierpniu, dokładnie 08.08.1940r. Gdyby chciał Pan
poznać moje dokonania to zapraszam na blog;poetomwszystkowolno.blog.pl
Łączę wyrazy szacunku
Krystyna Królikowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz