Translate
niedziela, 18 marca 2018
KILKA ZDAŃ O MNIE DLA PRZYPOMNIENIA TYM CO NIEDAWNO ZACZĘLI OBSERWOWAĆ MOJĄ STRONĘ
Moje dzieciństwo, to dzieciństwo dziecka wojny
i wojennej zawieruchy. Z dobrobytu i dostatku, niespodziewanie stałem się nędzarzem głodnym, gołym i bosym, dzieckiem syberyjskich stepów. Wygnanie na Sybir to koszmarny sen, który wprawdzie minął jak każdy sen, ale niechętnie się
do niego wraca wspomnieniami. Los pozwolił mi wrócić do kraju. Nie zostałem tam, w tej zamarzniętej ziemi, dzięki silnej woli i ciężkiej pracy mojej matki. Skąd ta wątła i słaba kobieta, poetka z dwojgiem dzieci brała siły do ciężkiej fizycznej pracy o głodzie
i chłodzie?
Po powrocie do Polski długo szukałem swego miejsca na ziemi. Nauka, jedna, druga, trzecia szkoła, złe warunki materialne nie sprzyjały zdobywaniu wiedzy. W końcu rozsądek i potrzeba stabilizacji zwyciężyły. Zdobyłem zawód farmaceuty, a w konsekwencji pracę w aptece. Potem pracowałem jako chemik w Instytucie Chemii Nieorganicznej.
Wypadek przy pracy, zatrucie parami rtęci szpital, dwa razy odrtęcianie zatrutego organizmu i w rezultacie renta na skutek choroby zawodowej.
Autor: PlaceBo o 06:27 Brak komentarzy: Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
poniedziałek, 12 lutego 2018
DZIECI, O MATCE-POETCE I I O SOBIE
Autor: PlaceBo o 01:13 Brak komentarzy: Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
niedziela, 11 lutego 2018
ROCZNICA PIERWSZEJ WYWÓZKI POLAKÓW NA SYBIR W 1940ROKU
Msza św i błogosławieństwo w Kościele garnizonowym św. Barbary w Gliwicach za Sybiraków żyjących i nieżyjących i tych co już do Ziemi Ojczystej nigdy nie wrócą. Niedziela 11.02.2018 r
Autor: PlaceBo o 23:39 Brak komentarzy: Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
piątek, 2 lutego 2018
WIERSZE POETKI ANNY RUDAWCOWEJ-WYDANIE WZNOWIONE PRZEZ NARODOWE CENTRUM KULTURY
W tym roku, nakładem Narodowego Centrum Kultury, ukazało się nowe wydane „Wierszy z Sybiru” Anny Rudawcowej. Gliwicka poetka pozostawiła bogatą spuściznę literacką – jej utwory można wypożyczyć w filiach Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gliwicach.
W lutym minie 78 lat od rozpoczęcia sowieckich deportacji, w wyniku których wielu Polaków trafiło na Syberię. Wśród zesłanych do ZSRR była poetka Anna Rudawcowa, która po zakończeniu II wojny światowej zamieszkała w Gliwicach.
Anna Rudawiec, z domu Okuszko-Boska, herbu Leliwa, została przesiedlona do Kraju Ałtajskiego w południowej Syberii 13 kwietnia 1940 roku, po aresztowaniu męża, podczas tak zwanej drugiej deportacji. W trakcie wojennej zawieruchy tułała się z dwójką dzieci po Związku Radzieckim aż do 1946 roku, kiedy wróciła do Polski i wraz z rodziną przyjechała do Gliwic. Nasze miasto były jej domem aż do śmierci w 1981 roku. Pośmiertnie została odznaczona Krzyżem Zesłańców Sybiru, w hołdzie dla jej męczeństwa oraz wierności ideałom wolności i niepodległości.
Anna Rudawcowa pisała przez wszystkie lata zesłania, w wierszach dając wyraz tęsknoty za Polską, nigdy nie porzucając nadziei na powrót do Ojczyzny.
– Wiersze mojej mamy były pisane na gorąco, na miejscu – mówi Bohdan Rudawiec, syn poetki, który wraz z nią trafił na wygnanie do ZSRR.
W swoich utworach udokumentowała los polskich przesiedleńców, dla których codziennością była ciężka fizyczna praca i nostalgia.
Poetka pisała także utwory religijne oraz wierszyki dla dzieci. Jej twórczość była prezentowana między innymi przez aktorkę Annę Polony podczas XCIV Krakowskiego Salonu Poezji w Gliwicach. Więcej informacji o Annie Rudawcowej można znaleźć na stronie www.poezjasybirska.republika.pl.
Przedruk artykułu z Informatora miasta Gliwice.
Autor: PlaceBo o 08:33 Brak komentarzy: Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze Facebook Udostępnij w serwisie Pinterest
piątek, 8 grudnia 2017
DZIEŃ MATKI JEST ZAWSZE
Nowe wykonanie wiersza "MATKA" poetki Anny Rudawcowej
Muzyka Helena Abramowicz, opracowanie muz. i śpiew Ireneusz Lament
realizacja wizualna Henryk Janicki.
Matka
Jedno jest serce, wiedz, jedno jedyne,
Co dzieli twe łzy, twoje smutki, radości,
Jedno jest serce, to serce matczyne,
Pełne dobroci i pełne miłości.
Wraz z tobą śmieje się, wraz z tobą płacze,
Śpieszy z pomocą w najmniejszej potrzebie,
Wszystko zrozumie i wszystko przebaczy,
Walczy, pracuje i bije dla ciebie.
Ciepłem ogrzeje cię swym jak ognisko,
Kiedy łza w oczach zakręci się słona,
Jedno jest pewne na świecie schronisko -
Serce matczyne, matczyne ramiona.
Jest tylko jedna istota, pamiętaj,
Która ci krew swą odda do ostatka,
Jedno jest tak wielkie, tak święte,
Takie jedyne na świecie, to - MATKA.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.
OdpowiedzUsuń