Dziś została odebrana z drukarni jeszcze ciepła, nowa książka. Śpieszę o tym dzisiejszym wydarzeniu zawiadomić wszystkich entuzjastów wierszy Anny Rudawcowej.
Spadające gwiazdy
Dwa tygodnie oczekiwania na druk i celowe moje milczenie na blogu, żeby zwiększyć zainteresowanie powstałą n blogu ciszą. Niezależnie od tego nic ciekawego się nie działo, a to co się działo to trąbiły o tym całymi dniami wiadomości TVN-u.
Spadające gwiazdy
Spadają gwiazdy niby deszcz złocisty
I słonkiem pachną róże herbaciane,
A ja wiosenną nocą piszę listy
Do moich snów w księżycu zakochanych.
I słonkiem pachną róże herbaciane,
A ja wiosenną nocą piszę listy
Do moich snów w księżycu zakochanych.
Ja wiążę sieć z najbłękitniejszych marzeń
Do której gwiazdy spadające złowię.
Ja cofnę czas... Ja stanąć mu rozkażę!
Lecz nie usłucha... Nawet nie odpowie!
Do której gwiazdy spadające złowię.
Ja cofnę czas... Ja stanąć mu rozkażę!
Lecz nie usłucha... Nawet nie odpowie!
Chcę garścią czerpać gwiazdy spadające
I krople rosy w noc wiosenną, jesienią...
Ale za późno! Tylko łzy palące
Lecą jak gwiazdy i jak one gasną.
I krople rosy w noc wiosenną, jesienią...
Ale za późno! Tylko łzy palące
Lecą jak gwiazdy i jak one gasną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz